Szukaj

Konferencja w Watykanie prezentująca tekst orędzia Leona XIV na 59. Światowy Dzień Pokoju Konferencja w Watykanie prezentująca tekst orędzia Leona XIV na 59. Światowy Dzień Pokoju 

O orędziu Papieża: „Tak, drogi Papieżu Leonie, pokój istnieje”

W sercu człowieka kiełkuje pragnienie pokoju, równoległe do „libido dominandi”, „pokusy panowania nad innymi”, wskazanej przez św. Augustyna. Powiedzenie „si vis pacem, para bellum” („jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny”) należy zastąpić „si vis pacem, para pacem” (gotuj się do pokoju) – mówili uczestnicy konferencji w Watykanie, podczas której przedstawiono orędzie Leona XIV na 59. Światowy Dzień Pokoju.

Edoardo Giribaldi, Wojciech Rogacin – Watykan

„Pokój z wami wszystkimi. W kierunku pokoju nieuzbrojonego i rozbrajającego” – tak brzmi tytuł papieskiego orędzia na 59. Światowy Dzień Pokoju, który będzie obchodzony 1 stycznia 2026 roku. Tekst został ogłoszony 18 grudnia i tego dnia odbyła się konferencja, podczas której kardynał Michael Czerny, prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka wyjaśniał przesłanie dokumentu.

W dyskusji uczestniczyli także Tommaso Greco, profesor filozofii prawa na Uniwersytecie w Pizie, ks. Pero Miličević, proboszcz parafii św. Łukasza i św. Marka Ewangelistów w Mostarze, który pamięta doskonale piekło wojny na Bałkanach, doktor Maria Agnese Moro, dziennikarka i córka byłego premiera Włoch, zamordowanego przez terrorystów z Czerwonych Brygad.

Kardynał Czerny: strach jest główną przeszkodą na drodze do rozbrojenia

Nawiązując do słów Leona XIV z orędzia, kard. Czerny powiedział, że „pokój nie jest utopijnym, bez znaczenia snem”. Podkreślił, że milczenie broni nie może być narzucone ani sztucznie wywołane, ani sprowadzone do kwestii politycznej czy zwykłej „równowagi między terrorem a strachem”.

Orędzie Papieża wzywa do umieszczenia pokoju w ludzkim sercu, które często jest zagrożone pokusą sprawowania „panowania nad innymi”, co św. Augustyn określa jako libido dominandi. Papież Leon XIV proponuje zatem „rozbrojenie serca”, sprzeciwiając się powszechnemu rozumieniu realizmu, które dziś jest „zniekształcone, a nawet utracone” – wyjaśniał kardynał.

Zauważył, że w orędziu Papież przyznaje, iż dialog, także dyplomatyczny, jest nieodzowny, ale jakże często niweczony przez częste naruszanie trudnych do osiągnięcia porozumień.

Kard. Czerny wskazał, że orędzie potępia również ogromne koncentracje prywatnych interesów ekonomicznych i finansowych, które wpływają na decyzje państw, a także rosnące wykorzystanie technologii i sztucznej inteligencji w sferze wojskowej.

Co z orędzia zaczerpnie żołnierz ukraiński?

Według Papieża, podsumował kardynał Czerny, strach pozostaje główną przeszkodą dla rozbrojenia: idea „mocy odstraszającej siły militarnej” opiera się właśnie na irracjonalności stosunków między narodami. A jednak, jak pisze dalej Papież Leon XIV, „pokój istnieje”: kto ulega logice nieuniknionej wojny, jak przypominał św. Augustyn, zdradza swoją ludzkość, która głęboko tęskni za pokojem – wskazał kard. Czerny, powołując się na słowa orędzia.

Kardynał został zapytany, jak żołnierz ukraiński mógłby przyjąć to orędzie i odpowiedział, że wydobyłoby ono z niego „to, co w nim najlepsze”. Dodał, że „nawet żołnierz może znaleźć pocieszenie w apelu o pokój, w swoim sercu i pragnieniach”.

Profesor Greco: zacząć od pokoju, aby naprawdę zagwarantować pokój

Również prof. Greco podkreślił, że „trzeba wierzyć w rzeczywistość pokoju”. Według wykładowcy Uniwersytetu w Pizie, wyrażenie użyte przez Papieża Leona XIV, „pokój rozbrojony i rozbrajający”, oznacza spojrzenie odrzucające częściową lub zniekształconą wizję rzeczywistości, która zaciemnia „tę część dobra, światła, która istnieje”.

Najważniejszym aspektem orędzia, wyjaśnił wykładowca, jest zachęta do wykorzystania pokoju jako „światła, które prowadzi drogę”: nie jako niedoścignionego horyzontu, lecz jako konkretnego dziedzictwa, które należy pielęgnować. Odrzucenie motta „si vis pacem, para bellum” i przyjęcie przeciwieństwa „si vis pacem, para pacem” oznacza zacząć od pokoju, aby naprawdę zagwarantować pokój. Wybranie go, podkreślił wykładowca, nie oznacza ignorowania współczesnej przemocy ani pozostawiania samym sobie ofiar niesprawiedliwości, lecz docenienie wszystkiego, co ludzka cywilizacja zdołała przez wieki zbudować.

Profesor dodał, że jeśli chrześcijanin, a szerzej polityka, nie uwierzy w tę perspektywę i pozwoli się prowadzić „dyskursowi siły”, ryzykuje zdradę przesłania Jezusa właśnie tam, gdzie ono „najbardziej domaga się próby historii”.

Ks. Miličević: „Dobroć rozbraja”

Ks. Pero Miličević podzielił się swoją osobistą świadectwem dotyczącym „ciemności” i „zła wojny”. W 1993 roku jego wieś Dlkani w Bośni została zaatakowana przez muzułmańskie jednostki wojskowe, co doprowadziło do śmierci 39 osób, w tym ojca księdza oraz innych członków rodziny. Tego samego dnia jego rodzina została przewieziona do obozu jenieckiego, gdzie przebywała przez siedem miesięcy.

„Podczas niewoli” – opowiadał ks. Miličević – „należało chronić pokój w sercu i nie myśleć o zemście”. Modlitwa podtrzymywała dni pełne niepokoju w obozie, często naznaczone brakiem jedzenia, higieny oraz spaniem na łóżkach z granitowych płyt. „Nigdy byśmy nie przetrwali bez wiary, modlitwy i potrzeby pokoju” – dodał, wyjaśniając, że gniew wywołany tymi wydarzeniami nie znika łatwo, ale można go przetworzyć: dla niego zrozumienie pokoju i przebaczenia przyszło dopiero, gdy został księdzem, podczas spowiedzi wiernych.

Cytując orędzie Leona XIV, podkreślił, że „dobroć rozbraja” i przypomniał, że jeśli człowiek dąży do sprawiedliwości, pokój staje się zarazem jego konkretnym dziełem.

Doktor Moro: rozbrajać mechanizmy stojące u podstaw przemocy

„Prawdziwego pokoju nie osiąga się tylko poprzez milczenie broni” – stwierdziła doktor Maria Agnese Moro, córka polityka zamordowanego przez terrorystów, podkreślając, że cisza broni jest efektem rozbrojenia „mechanizmów mentalnych i emocjonalnych, które leżą u podstaw każdego aktu przemocy”. Sprawiedliwość naprawcza, o której wspomina Papież w swoim orędziu, może przywrócić człowieczeństwo tam, gdzie zapanowała dehumanizacja i jej konsekwencje.

„Nie atakuje się ani nie niszczy ciała, jeśli najpierw nie uzna się go za nie-ludzkie, nie jako ‘ja’” – wyjaśniła doktor Moro. Człowieczeństwo, według Moro, odnajduje się w spotkaniu z tym, co wykładowczyni Claudia Mazzuccato nazywa „trudnym innym”, bez umniejszania, ale z przyjęciem „całości”.

„Myślałam, że ból jest mój” – opowiadała córka włoskiego polityka porwanego i zamordowanego przez Czerwone Brygady – „nigdy nie pomyślałam o ich bólu”, odnosząc się do spotkań z byłymi uczestnikami walk zbrojnych lat 70. i 80., niektórych powiązanych z historią jej ojca. „Naszym wspólnym towarzyszem drogi jest to, co nieodwracalne. Naszym wspólnym piekłem” – zauważyła, przypominając, że w tym mówieniu i słuchaniu tkwi „cała sprawiedliwość, której potrzebujemy”.

„Tak, drogi Papieżu Leonie, pokój istnieje i milcząco działa” – zakończyła doktor Moro.

Jak na koniec stwierdził kard, Czerny, „kwestia pokoju nie zostanie rozwiązana na bazie ideologii”, lecz skupiając się na współodpowiedzialności każdego człowieka.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

19 grudnia 2025, 07:00