„Oczy Etiopii” – polski projekt, który odmienia życie
Łukasz Wacławek
„Oczy Etiopii” to projekt, który powstał z potrzeby serca. „Operujemy niewidomych, głównie zaćmę, ale również inne choroby, jak jaglica, która w Polsce już nie występuje” – wyjaśnia Radiu Watykańskiemu Stanisław Kotlarczyk. To właśnie on, zafascynowany Etiopią, rozpoczął tę misję.
Medycy pracują w miejscach, gdzie dostęp do opieki medycznej jest niemal zerowy. „Większość leków kupujemy w Etiopii, bo tak jest taniej i łatwiej, ale zdarza się, że sprzęt specjalistyczny przywozimy z Polski” – dodaje lider projektu.
Jak zaznaczył Kotlarczyk, fundacja daje formalne wsparcie – pozwolenia na pracę, kontakty z urzędami czy firmami. „Papier i pieczątka wiele zmieniają” – przyznaje rozmówca Vatican News.
Zdaniem ks. Macieja Gieruli, prezesa Pro Spe, ten projekt idealnie wpisuje się w misję fundacji. „Oczy Etiopii to projekt, a nie fundacja. Potrzebne są narzędzia administracyjne, formalne i fundraisingowe, jakie posiadamy. Liderem pozostaje pan Stanisław i chwała mu za to” – podkreślał kapłan.
Zespół lekarzy, w tym specjaliści z Polski, wykonuje operacje w trudnych warunkach. „Od 4 lat współpracuję z polskimi okulistami, ale w projekt zaangażowani są też Etiopczycy. Wcześniej operacje przeprowadzaliśmy tylko z teamem etiopskim” – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim Stanisław Kotlarczyk.
Najczęstszą procedurą jest usunięcie zaćmy, która w krajach takich jak Etiopia jest jedną z głównych przyczyn ślepoty. Dzięki nowoczesnym technikom i wysiłkom zespołu wiele osób odzyskało możliwość normalnego życia.
Kolejna misja planowana jest na maj. „To nasza tradycja, choć musimy uwzględniać kalendarz Kościoła etiopskiego. Wielkanoc może pokrzyżować plany, bo w czasie świąt pacjenci nie przychodzą do szpitali” – tłumaczy Kotlarczyk.
Projekt można wspierać, dokonując wpłat na konto fundacji Pro Spe z dopiskiem „Oczy Etiopii”. Istnieje również możliwość Adopcji Serca – finansowej opieki nad etiopskim dzieckiem.
(Autor jest pracownikiem Polskiego Radia Rzeszów)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.