Szukaj

Cookie Policy
The portal Vatican News uses technical or similar cookies to make navigation easier and guarantee the use of the services. Furthermore, technical and analysis cookies from third parties may be used. If you want to know more click here. By closing this banner you consent to the use of cookies.
I AGREE
Cristobal de Morales: Lamentabatur Jacob, a
Ramówka Podcast
Siostra Tosca Ferrante Siostra Tosca Ferrante  #SistersProject

Pistolet naładowany zbawieniem. Z policji państwowej do klasztoru apostołek

Niebieska kurtka z jednym kołnierzem, czapka z rondem, kabura przypięta do pasa i historyczne motto „Sub Lege Libertas” – oto obraz, który przychodzi do głowy, gdy myślimy o kobiecie w mundurze Policji Państwowej. I tak właśnie możemy sobie wyobrazić Toskę Ferrante w 1989 r.: dumne spojrzenie i surowy wygląd, ale z innym światłem w oczach, podczas pięciu lat służby we włoskiej policji.

Valentina Angelucci i Giuditta Bonsangue

«W tamtych latach, pomimo radości, czułam pewien niepokój związany z przyszłością i ciągle zadawałam sobie pytania o sens życia i o to, jak Bóg chciałby dzielić je ze mną» – w ten sposób opowiada nam o tym szczególnie intensywnym okresie.

Ale od kilkudziesięciu lat, do historycznego motta Policji Państwowej dołączyło kolejne: „Zawsze tu być”. I to właśnie w bliskości zawartej w tym zdaniu Tosca Ferrante zaczyna inaczej przeżywać swoją pracę jako policjantka: «W tamtych latach spotkałam wiele twarzy „biednych”: przestępców, narkomanów, młodych kobiet będących ofiarami prostytucji, cudzoziemców czekających na pozwolenie na pobyt, ofiar oszustw ze strony samozwańczych mediatorów: krótko mówiąc, dużo biedy, dużo pustki, a także dużo zła».

Historie, które dotykają, krwawią, drapią. Historie, które nie pozostawiają obojętnym. Następnie nadszedł punkt zwrotny: «Pewnego dnia byłam na posterunku policji Torpignattara w Rzymie i poproszono mnie, abym w oczekiwaniu na instrukcje pilnowała młodego człowieka, który dopuścił się kradzieży. Byliśmy w tym samym pokoju i zacząłem z nim rozmawiać o przyczynach jego postępowania (po raz pierwszy popełnił przestępstwo). Pamiętam wszystko z tamtej chwili: zaczął płakać, mówiąc, że się boi, naprawdę głośno płakał, był przerażony. Wysłuchałam go, dałam mu chusteczkę: naprawdę wyglądał na bezradnego. W pewnym momencie nadal płacząc powiedział do mnie: „Boję się, mogę się przytulić?” Powiedziałem „nie”. Nie mogłam, byłam w mundurze. Ale ostatecznie, o co mnie prosił? Uścisk! Gest, który jest jedną z pierwszych form komunikacji ze światem: noworodek zostaje umieszczony w ramionach matki: to ciepło, to ciągłość miłości, czułość i troska. Ale ja powiedziałam „nie”! Kiedy wróciłem do domu, spojrzałem na siebie w lustrze i powiedziałem: „kim ty się stajesz?”.

To był początek jej prawdziwego spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, to była jej droga do Damaszku, początek poważnego rozeznania, które doprowadziło ją do nieodwołalnego wyroku sumienia: „Zrozumiałam, że muszę zaryzykować Miłość!”. Po kilku latach wstąpiła do sióstr apostołek Instytutu Królowej Apostołów, gdzie nadal opiekowała się „ubogimi”, których poznała, nosząc pistolet u pasa: „Przejście od służby w policji do życia zakonnego nie było dla mnie uderzające, było naturalne: kontakt z osobami wcześniej wspomnianymi pozwolił mi zrozumieć, czego Bóg chciał dla mnie”.

Była to z pewnością niezwykła zmiana życia, ale siostra Tosca potrafi rozpoznać ślady Tego, który ją prowadził: «W istocie, dziś, po wielu latach, rozpoznaję nić przewodnią, która prowadziła mnie przez życie: jest nią pragnienie troski o życie innych, poprzez poświęcenie własnego życia».

W dzieciństwie s. Tosca marzyła o tym, by zostać pielęgniarką lub nauczycielką, gdy dorosła, marzyła o tym, by zostać policjantką, a teraz w swoim życiu zakonnym dostrzega, że wszystkie te powołania łączy pragnienie, by własnym życiem wyjść naprzeciw potrzebom bliźniego, który żyje obok. Teraz jest odpowiedzialna za duszpasterstwo powołaniowe i młodzieżowe, a także koordynuje Regionalną Służbę ochrony nieletnich i bezbronnych dorosłych w Toskanii.

Ze szczególnej historii tej zakonnicy płynie mocne przesłanie dla współczesnych młodych ludzi, którzy są tak zdezorientowani z powodu braku punktów odniesienia i przerażeni samym słowem „powołanie”: «To, co pomoże nam zrozumieć, do bycia kim jesteśmy powołani, jest wokół nas, to sytuacje życiowe, to ta „gwiazda”, która z zewnątrz wskazuje drogę, prowadzi nas, kieruje nami. Głęboko wierzę, że powołanie jest czymś, co rozumiemy, kiedy żyjemy, patrząc na rzeczywistość, w której zamieszkujemy, na ubóstwo, które nas otacza. Przynajmniej dla mnie wyglądało to tak: spotkałam Boga w twarzy i w opowieściach ubogich: kłaniam się przed nimi! I dziękuję Bogu!".
 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

29 maja 2022, 12:23
Prev
March 2025
SuMoTuWeThFrSa
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     
Next
April 2025
SuMoTuWeThFrSa
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930